Świat oczami Beat(k)i

blog osobisty Beaty Lipskiej

Nasze dzieci cierpią…

Image result for crying lgbt child

Od dwóch dni obserwuję jak coraz bardziej popularny w Internecie staje się tekst z portalu deon.pl pt. Wasze dzieci cierpią! – list otwarty homoseksualnej aktywistki przetłumaczony z innego portalu the Federal ( Dear Gay Community: Your Kids Are Hurting ). Autorką jestHeather Barwick– osoba heteroseksualna wychowana przez parę lesbijek. Pisze w nim o tęsknocie za ojcem i wyraźnym odczuwaniem jego braku przez całe życie.
Autorka wspomina sytuację z ojcem:
Odeszła od taty, gdy miałam 2 lub 3 lata, aby dać sobie szansę na szczęśliwe życie z kimś, kogo naprawdę kochała – z kobietą.
Mój ojciec nie był świetnym facetem, ani raz po rozstaniu nie pofatygował się, aby nas odwiedzić.
Na początku chciałabym wyrazić głęboki żal, że mała Heather znalazła się w takiej sytuacji. Dzieci nie mają wyboru, nie stanowią same o sobie, od tego mają osoby dorosłe, które je wychowują, na tym polega odpowiedzialność. Uważam, że autorka wiele wycierpiała z powodu braku ojca i z pewnością za nim tęskniła, bo zwyczajnie odszedł z jej życia po rozstaniu z jej mamą. Też bym tęskniła. Trudno pogodzić się z utratą rodzica – nie ważne z jakiegokolwiek powodu, zawsze staramy sobie wytłumaczyć ten brak, wypełnić pustkę. Z pewnością mała Heather miała masę dobrych wspomnień związanych z tatą, który jednak po rozstaniu z jej matką nie odwiedził małej nigdy więcej i jak widać boli ją to po dziś dzień, nie wiem w którym momencie zaczęła obwiniać za to matkę, która wychowywała ją z partnerką.

Moja mama, jej partnerka i ja żyłyśmy sobie w przytulnym małym podmiejskim domku. W miłej, życzliwej i tolerancyjnej okolicy. Partnerka mamy traktowała mnie jak własną córkę. Z dobrodziejstwem inwentarza przyjęłam też jej znajomych gejów i lesbijki. A może to oni przyjęli mnie?
Tak czy owak, wciąż czuję, że homoseksualiści to moi przyjaciele. Nauczyłam się od Was ogromnie dużo. Pokazaliście mi jak być odważnym, gdy jest ciężko. Nauczyliście mnie empatii i słuchania innych.


To miłe bardzo, co pisze o swoim domu autorka artykułu, jednakże pustka po ojcu okazuje się silniejsza:
Nieobecność ojca stworzyła we mnie wielką pustkę. Dorastałam otoczona przez kobiety twierdzące, że nie chcą lub nie potrzebują mężczyzn. A jednak jako mała dziewczyna każdego dnia pragnęłam taty. To dziwne i kłopotliwe mieć tak głębokie pragnienie posiadania taty, gdy żyje się w świecie przesyconym negacją podobnych potrzeb. Czasem nienawidziłam ojca, że go nie ma, a czasem nienawidziłam siebie, że go pragnę. Nawet dziś część mnie płacze na wspomnienie o odejściu taty.
Jaki ogrom bólu ta osoba musi nosić w sobie? To bardzo przykra sytuacja i pragnę wyrazić szczere współczucie dla autorki, bo dorośli obarczyli małą dziewczynkę konsekwencjami za własne decyzje: po pierwsze homoseksualna matka podejmująca decyzję o związku z heteroseksualnym mężczyzną i mężczyzny – odchodzącego od kobiety, która nie potrafiła obdarzyć go miłością, ale także porzucającego miłość innej ważnej osoby: małej dziewczynki, która czekała i prawdopodobnie czeka na jego miłość po dziś dzień. Publikacja zawiera w sobie rozpaczliwe wołanie o miłość ojcowską, której pozbawił ją jej biologiczny ojciec. Obraz taty będzie nosić w sobie tak jak i ten żal, który powoduje jej sposobem myślenia o związkach homoseksualnych, które nie mają nic do rzeczy:
Nie mówię, że nie możecie być dobrymi rodzicami. Możecie, ja miałam jednych z najlepszych. Nie mówię też, że posiadanie heteroseksualnych rodziców to gwarancja szczęścia. Wiemy, że jest milion sposobów, by rodzina się rozpadła – rozwód, porzucenie, niewierność, wykorzystanie czy śmierć. Ale jak dotychczas nie wymyślono nic lepszego niż rodzina składająca się z dzieci wychowywanych przez oboje rodziców.


To znaczy, że autorka będąc dzieckiem ułożyła w sobie w głowie i sercu obraz idealnej rodziny, z idealnym tatą, idealną mamą i przeszczęśliwym dzieckiem posiadającym oboje rodziców. Ale życie jest tylko życiem i jest wiele przykładów na to, że fakt posiadania mamy i taty nie jest gwarantem samym w sobie. Ile jest patologii w rodzinach? Również w heteroseksualnych. Jedynym gwarantem jest moim zdaniem miłość, a nie płeć rodziców. Dziecko wychowywane w atmosferze wzajemnego szacunku i oddania, będzie miało poczucie bezpieczeństwa płynące w wiary w miłość rodziców. Heather zamiast widzieć szczęście mamy, widziała pustkę po ojcu. Prawdopodobnie nigdy nie pogodziła się z jego odejściem. Może nikt nie umiał jej pomóc, bo jej nie rozumiał? Może bała się powiedzieć, że chciałaby mieć tatę, by nie zranić partnerki swojej mamy? A może właśnie powinna powiedzieć to głośno swojej mamie? Może wyjaśniłaby jej, że nikt nikogo nie zastępuje, tylko wnosi coś nowego? Może mama próbowała jej wmówić, że wcale nie potrzebuje mężczyzny – trudno to ocenić, może zabrakło zrozumienia w tym temacie? Nie wiem – wiem jedno: jestem rodzicem mojego nie-biologicznego Syna, którego kocham całym moim sercem. Nigdy będę jego tatą, nie chcę zastępować taty, nie uważam się też za kogoś lepszego/gorszego. Dostałam rolę do spełnienia w życiu, staram się wykonywać jak najlepiej potrafię, bo wypływa to z odpowiedzialności za miłość, jaką mam w sobie: do jego mamy, jak i do niego. Wychowanie dziecka to jedno z największych wyzwań i nie jest dla mnie łatwe, ale przez te kilka lat nauczyłam się więcej niż przez całe życie. Stanęłam w wielu sytuacjach, gdy moje „ja” przestawało się liczyć wobec dziecka i jego potrzeb, dzięki Julianowi czuję, że to wszystko, co jest egoizmem we mnie powoli znika, przestaje mieć znaczenie. Dorastam wewnętrznie. Jestem mu wdzięczna za każdą chwilę i za każde słowo „kocham Cię”, które do mnie mówi. To dla mnie zaszczyt, że moje dziecko chce spędzać ze mną czas i mnie również kocha. Dziękuję za każdy dzień z moim dzieckiem. Jeżeli kiedykolwiek powie mi, że brakowało mu bądź brakuje mu taty to zrozumiem to i pomogę mu poradzić sobie z tym brakiem, nie wypełnię go sobą. Bo w miłości rodzica nie ma egoizmu: bezapelacyjna, bezinteresowna miłość do dziecka. Warto też wspomnieć o miłości wzajemnej rodziców, bo dziecko jest żywym barometrem uczuć między rodzicami: jeżeli brak miłości między małżonkami, dzieci też nie będą szczęśliwe. Ile jest domów, gdzie życie małżeńskie zmieniło się w koszmar kosztem dzieci?Dziwne, że Heather Barwick, która posiada własną rodzinę nie jest w stanie zrozumieć, że gdyby jej rodzice nie zdecydowali by na rozstanie, również by cierpiała – tylko z powodu braku szczęścia w związku rodziców. Jej obecny obraz idealnej rodziny mógłby być koszmarem rzeczywistości. Tego nie dowiemy się, bo to wszystko to przeszłość i nie ma sensu oceniać błędów popełnionych po drodze, nie ma co roztrząsać tego, co było, trzeba iść dalej, a nie pielęgnować ból, zwłaszcza kosztem rodzin takich jak moja. Poprzez ten jeden przykład nieszczęśliwej publicystki, ludzie będą oceniać moją rodzinę i to mnie boli. Gdy mój syn dorośnie i będzie wiedział czym jest miłość i odpowiedzialność z niej płynąca, uznam, że moją rolę wypełniłam właściwie i nie obchodzi mnie ile jeszcze będzie przykładów publikacji uderzających w godność mojej rodziny, dla mnie ważne jest, by moje dziecko było szczęśliwe. Poprzez takie publikacje nasze dzieci cierpią, bo podważa się w nich wartość naszych rodzin.To jest po prostu przykre. Jeżeli ktoś nie jest w stanie tego zobaczyć, znaczy, że dla niego łatwiej jest uwierzyć w czyiś ból niż czyjeś szczęście, bo sam nie ma w sobie nic oprócz bólu i szczerze współczuję. życzę Wszystkim siły, by zobaczyć coś więcej, by uwierzyć w szczęście, bo miłość sama w sobie nie jest szczęściem, ale drogą do niego, jedyną słuszną drogą.


Co do samego artykułu, warto się przyjrzeć źródłu:http://thefederalist.com/ to portal o określonym strumieniu myśli politycznej i o bardzo mizernych jakościowo artykułach. Deon.pl tłumacząc z tego źródła jako katolicki portal, powinien zastanowić się czy chce przekazywać wartości z serwisu tego typu. Bezmyślne przetłumaczenie tekstu nie czyni go wartościowym. Deon pisze, że o publikacji wspomina BBC i Daily Telegraph, szkoda, że nie wspomina, że do kontrowersyjnej wypowiedzi, media odniosły się sceptycznie. Drogi portalu Deon.pl – przetłumaczcie i opublikujcie inne artykuły na temat tej publikacji, na tym polega dziennikarska odpowiedzialność. Ewangelizacja nie polega na szukaniu kontrowersji i sensacyjek.

http://www.dailymail.co.uk/news/article-3001703/Another-mom-never-replaced-father-lost-Woman-raised-lesbian-moms-comes-against-gay-marriage.html?ITO=1490&ns_mchannel=rss&ns_campaign=1490
http://www.huffingtonpost.com/sidney-switzer/dear-heather-barwick-dont_b_6903252.html
http://www.huffingtonpost.com/ariel-chesler/heather-barwick-dont-let-_b_6925068.html
http://time.com/3756982/not-all-same-sex-marriages-identical/


Piosenkę dedykuję Synowi:

Next Post

Previous Post

© 2024 Świat oczami Beat(k)i

Theme by Anders Norén

%d bloggers like this: